Bóg wyciąga ręce i rodzina wyciąga ręce! Bóg wygrywa! Bóg tak chciał, chciał mieć dobrego człowieka przy sobie!

Nic się nie kończy! Czas się tylko potknie i zdmuchnie chwilę z wskazówek zegara.

Tej chwili nie zapomnę do końca swoich dni. Zadzwonił mój telefon, po drugiej stronie wiceprezes OZPN Nowy Sącz Antoni Ogórek, przekazuje mi łamiącym głosem wiadomość o nagłej i niespodziewanej śmierci trenera dzieci i przyjaciela młodzieży. Bogdan Jasiński nie żyje!  – trener  piłki nożnej. Miał zaledwie 58 lat. zmarł nagle na atak serca. Był bardzo popularną  w sportowym światku postacią. Jako trener był bardzo pracowity, nie wikłał się w żadne układy. Młodzi zawodnicy czuli przed Nim respekt, szanowali Go za uczciwość, bezkompromisowość, umiejętność zjednywania sobie przyjaciół. Nigdy nie odmawiał pracy w ukochanym klubie sportowym „Skalnik”. Chętnie przyjmował zaproszenia do udziału swoich ukochanych drużyn młodzieżowych  Skalnika w wszelkiego rodzaju turniejach, czy to na trawie, czy to w hali. Śp. Bogdan  do końca swych dni był aktywnym działaczem klubu Sportowego „Skalnik” udzielając swym młodym adeptom piłki nożnej wskazówek. Jan Michalik, prezes LKS „Skalnik” Kamionka Wielka mówi: „był naszą wielką nadzieją za rozwój piłkarstwa  w miejscowości Kamionka Wielka. Wierzyliśmy, że za jego praca w klubie przyniesie efekty w młodzieżowej piłce nożnej i nie myliliśmy się. Miał wrodzony talent do pozyskiwania sobie młodych adeptów piłki nożnej w naszej miejscowości, trenerka była jego pasją, dla której poświęcał każdą wolną chwilę, niejednokrotnie ważniejszą  od pracy zawodowej. Wszyscy kochaliśmy Bogdana, właściwie nie miał wrogów. Potrafił dotrzeć do każdego młodego człowieka  i rozładować napięcia. Ta cecha predysponowała Jego do odpowiedzialnych funkcji jaką jest trener grup  młodzieżowych. Nigdy też nie spoczął na osiągniętych laurach, czy wynikach sportowych, nieustannie się uczył i dokształcał na organizowanych kurskonferencjach dla terenów piłki nożnej. Drogi Bogdanie – dziękujemy Ci za wszystko, nie zmarnujemy Twojego dzieła w klubie. Pozostawiłeś po sobie kawał dobrej roboty. Cześć Twojej pamięci”!

Bogusław Klimek